- autor: WislaOpatowiec, 2013-08-16 16:42
-
Wczoraj w Czarnocinie Wisła Opatowiec rozpoczęła rundę rewanżową w Kazimierskiej Lidze Powiatowej meczem ze Złotym Teamem Broniszów. Mimo, że w pewnym momencie Wiślacy prowadzili już 2:0 ostatecznie ulegli 2:4.
Wisła Opatowiec - Złoty Team Broniszów 2:4 (2:1)
K. Stokłosa, K. Fetela - Sydoryk 2, Szpak, Wojas
W pierwszej połowie widzieliśmy Wisłę taką jaką chcielibyśmy oglądać - walczącą, grającą piłką i stwarzającą sobie okazje strzeleckie. Przez pierwszą połowę Opatowiczanie toczyli walkę jak z równorzędnym rywalem, a nawet przeważali. Udało się to udokumentować strzeleniem dwóch goli za sprawą K. Stokłosy i K. Feteli. Kontaktową bramkę zdobył Sydoryk ładnym uderzeniem z rzutu wolnego z ponad 20 metrów. Nie zraziło to Wiślaków, którzy poczuli, że są w stanie zgarnąć pełną pulę i nadal atakowali, ale pod bramką Różyckiego byli nie skuteczni. Szansę na wyrównanie miał Wójcik, ale jego strzał z kilku metrów wybił na rzut rożny Adamus.
Niestety kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie Sydoryk płaskim strzałem w polu karnym wyrównał stan meczu. Powoli inicjatywę w meczu zaczęli przejmować zawodnicy Pawła Bomby, którzy po pewnym czasie wyszli na prowadzenie, gdy nieupilnowany Szpak znalazł się sam na sam z Adamusem i posłał popularnego ,,szczura'' w długi róg. Opatowiczanie mimo, że przedostawali się pod pole karne Różyckiego, byli nieskuteczni, albo nie kończyli akcji strzałem. Złoci oddali kilka strzałów, z którymi Adamus nie miał żadnych problemów, ale raz musiał bardziej się wysilić, gdy w dobrym stylu obronił uderzenie Odrobiny z 16 metrów. Niestety w końcu padła czwarta bramka dla Złotego Teamu. Bez krycia pozostał tym razem Wojas, który w sytuacji sam na sam lekką podcinką umieścił piłkę tuż przy słupku dalszego słupka i tym samym ustalił wynik meczu.