- autor: WislaOpatowiec, 2013-09-18 16:26
-
W minioną niedzielę piłkarze Wisły Opatowiec podejmowali w Czarnocinie Ludowy Zespół Sportowy z Topoli. Mecz przerwano na 6 minut przed jego zakończeniem przy stanie 3:6 dla Topoli z powodu bójki i wtargnięcia na boisko kibica tego zespołu i zaatakowania zawodnika Wisły.
Zanim doszło do opisywanego na wstępie zajścia, skupmy się na tym co działo się z czysto sportowej perspektywy. Pierwsi prowadzenie objęli gracze z Topoli, ale Wisła zaatakowała i dość szybko wyrównała i znów w niedługim czasie zdobyła dwa gole. Autorem wszystkich trafień był Kamil Fetela. Potem przewagę znów miała Topola, ale na posterunku stał bramkarz Adamus, który w dobrym stylu obronił strzał z rzutu wolnego z linii szesnastki i silne uderzenie z kilku metrów pod poprzeczkę. Mimo to, Wiślacy, jak to już bywało w poprzednich meczach, potrafiła roztrwonić swoją przewagę i na przerwę schodzili przegrywając 3:4. W drugiej połowie tempo spotkania nieco siadło, ale Topolanie kilka raz zagrozili bramce Adamusa, który znów udanie interweniował broniąc strzał M. Gorgonia sam na sam i uderzenie z dystansu. Jednak po kolejnym w zamieszaniu przed bramką skapitulował po lobie. Kolejna bramka padła po rzucie karnym podyktowanym za faul Molędy; chwilę później ten sam zawodnik ponownie sfaulował przeciwnika w polu karnym i sędzia podyktował kolejną jedenastkę. Nie doszło do niej, ponieważ z tego wszystkiego wywiązała się bójka między piłkarzami, a graczy z Topoli wspomógł nawet jeden z kibiców, który zaatakował Rafała Kańskiego. Piłkarze Wisły obawiając się o swoje zdrowie opuścili plac gry, a sędzia Wojciech Kozioł zakończył przedwcześnie spotkanie. Zostało ono później zweryfikowane jako walkower dla Wisły 3:0, dzięki czemu Opatowiczanie odnieśli pierwszą ,,wygraną'' w tym sezonie.