- autor: WislaOpatowiec, 2011-03-08 19:10
-
To nie tak miało być, zupełnie nie tak. Tak, nawiązując do słów piosenki Budki Suflera o tym samym tytule można podsumować niedawno zakończony sezon halowy w wykonaniu zawodników Wisły Opatowiec...
Przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu w Opatowcu liczono na sporo. Drużyna miała wreszcie walczyć o wysokie lokaty, bo jak wytłumaczyć wzmocnienia poczynione przez zespół w postaci Łukasza Gadawskiego na co dzień grającego w Wiśle Nowy Korczyn, Adriana Kułagi ze Sparty Kazimierza Wielka, Łukasza Madeja z Grodu Wiślica czy przede wszystkim wielki powrót braci Fetelów: Kamila, Piotra i Tomasza. Do tego jeszcze był Krzystzof Witek oraz doświadczeni Piotr Kusak i Benedykt Ceś. To miało zaowocować walką o czołowe miejsca.
Zaczęlo się pechowo, od porażki z beniaminkiem z Witowa. W 2 kolejce było lepiej bo remis 5:5 z mocnym Mlek-Polem. Pierwszą wygraną Opatowiczanie odnieśli w trzeciej serii spotkań z kolejnym beniaminkiem SPOIW Sielec Kolonia pewnie 6:0. Tydzień później przyszło następne, wymęczone z drużyną Sparty Juniorów młodszych 3:2. Wydawało się, że Wisła ustabilizowała formę i usadowi się w górnej części tabeli. Nic bardziej mylnego, były to dobre fatalnego początki. Jak się ostatecznie okazało, była to ostatnia wygrana Wisły w sezonie! Od tej pory drużyna zanotowała cztery kolejne porażki, w tym takie kompromitacje jak z Leweartem Bejsce 2:12 (!) i Szalonym Gangiem 0:6. Nieco lepszy występ był w spotkaniu derby gminy Opatowiec z Gladiatorem Krzczonów, jednak wynik 3:3 nie zadawalał żadnej ze stron. Następnie ponownie przyszła fala bolesnych porażek, już do końca sezonu. Znowu były wysokie przegrane: 0:11 z juniorami starszymi Sparty, 1:6 z LZS Czarnocin. Najlepszy mecz w tym okresie Wisła rozegrała z Rafisem Kazimierza Wielka, mimo porażki 3:4. W ostatniej kolejce mając jeszcze cień szansy na utrzymanie się w I lidze musiały zostać spełnione dwa warunki: LZS Czarnocin musiał wygrać z Gladiatorem Krzczonów a Wisła ze Złotym Teamem Broniszów. Pierwszy został spełniony, drugi niestety już nie i stało się faktem, że Wisła Opatowiec w przyszłym sezonie występować będzie w zaledwie w II lidze !
Na pocieszenie pozostały jeszcze rogrywki Pucharu Ligi. W nich w pierwszej rundzie Wisła trafiła na walczącą o awans do I ligi Polonię Sędziszowice. Niestety i ona okazała się lepsza i wygrała 3:2. Wisła w fatalnym stylu kończy halowy sezon 2010/2011.